środa, 1 lutego 2017

Jak to jest z tymi postanowieniami?




Minął już miesiąc od rozpoczęcia się nowego roku. Czy udało Ci się zrealizować chodziaż jedno postanowienie? W sumie, gdyby tak zastanowić się bardziej rzetelnie..  każdego dnia, w momencie wygramolenia się z łóżka i postawienia prawej nogi na podłodze, powinniśmy już mieć plan realizacji nowego, wyznaczonego wcześniej, celu.


Post powstał w ramach przewry od nauki do egzaminu z mikrobiologii i zoologii ;)

Małe kroki, a ile szczęścia 


Jak często planujesz stworzyć nowy cel? A kiedy udało Ci się go zrealizować i powiedzieć sobie szczere "tak, zrobiłam kawał dobre roboty". Wpadasz na kolejną znajdującą sie w internecie ciekawą stronę, szukasz inspiracji, zastanawiasz się jakby to było gdyby .. no właśnie.. Ach, gdybym miała 5 kg mniej, w sumie zbliża się wielkimi krokami lato. Ach, gdybym miała więcej czasu, a niepostrzeżenie rozpływa się on w ciagu dnia. Ach, gdybym tylko.. wzięła sie w końcu w garść i zrealizowała postanowienia.




Zdradzę Ci pewien sekret. 




Chociaż, zanim to zrobię zastanów się, jak na ogół wygląda Twoj proces powstawania pomysłów, które i tak pozniej nie spełniasz.
Zaczyna się to niepozornie. Idziesz przez miasto, dookoła tłumy ludzi - każdy zabiegany, zamyślony. Chociaż, czy pod tymi spojrzeniami kryją się na prawdę kopalnie pomysłów, wpatrzonych w jedno miejsce, czy tylko sprawiają takie wrażenie. Może to tylko włączony tryb offline - patrzę, ale nie myślę. O, masz schowane w torebce słuchawki. Wyciągnij je.. podepnij do telefonu. Zastanawiasz się dwa razy czy faktycznie kabelek jest dobrze wpięty, żeby nikt nie usłyszał przypadkiem czego słuchasz ;). Włączasz ulubioną piosenkę i idziesz do szkoły, do pracy, na studia, na zakupy. I w tym momencie budzi się do życia wielka wytwórnia marzeń, celów. Przypominasz sobie sytuację wczorajsze, zastanawiasz się jak wyglądał ubiegły dzień, jak mógłby wyglądać i co Cię spotka dzisiaj. Nagle wpada ciekawa koncepcja, budzi się w Tobie mały straszny potwór często zwany "postanowieniem". W sumie, gdybym tak zaczęła biegać i wzięła udział za pół roku w maratonie. Gdybym tak, zaczęła oszczędzać i za jakiś czas kupiła, to co wpało mi w oko. Wiesz o czym mówię. Tak często mi o tym opowiadałaś. Tak, dokładnie o tym! I co? Zaraz się okaże, ze to tylko chwilowa zachcianka. A co byłoby gdybyś poczekała 30 dni z zakupem i za miesiąc, dopowiedziała sobie na to pytanie, czy faktycznie było mi to potrzebne?

Małymi krokami do celu, z planowaniem każdego tygodnia, czekaniem z nieprzemyślanymi decyzjami, które kuszą jak zakazany owoc. Cel do którego dążysz, powinien składać się z mniejszych jednostek. Osiąganie każdego mniejszego sukcesu, w drodze do realizacji wielkiego celu, będzie Cię jeszcze bardziej motywować!

Jeśli jesteś nowa/y na moim blogu, pragnę Cie poinformować, że dobrze trafiłaś/ęś. Pobudzę Cię do myślenia, zmotywuję i zainpiruję. Chcesz się przekonać? Zostań na jakiś czas. Blog monshevogue to mieszanka psychologicznych, motywacyjnych tekstów połączonych z nutka mody. W końcu trzeba przełamywać monotonie i podejmować się nowych rzeczy, które w życiu nie przyszłyby Ci do głowy, ze mogłabyś je robić.

Dobijająć do 100 Obs, przybliżę wam przygodę, z TVN'em modelingiem i żeglarstwem.

Zimowa sesja zaliczona, nie tylko ta na studiach. Oto efekty :)


















/monshevogue

1 komentarz: